Isana Med Urea - Żel pod pysznic z 5 % zawartością mocznika

Cześć Dziewczyny!!!

Ostatnio skończył się mój ulubiony olejek pod prysznic Nivea i wyruszyłam do Rossmana w poszukiwaniu czegoś w zastępstwie. Do żeli nie przywiązywałam nigdy aż takiej uwagi i tym razem postanowiłam to zmienić. Postawiłam na coś co będzie nawilżać, ale nie będzie posiadać tego wszystkiego czego w kosmetykach nie lubię czyli parabenów, silikonów i innych "ulepszaczy". I tak oto podchodząc do półki z kosmetykami do mycia ciała zobaczyłam ten żel w promocji za jedyne 3,99 - 250 ml.

Isana Med Urea bo o nim mowa posiada 5 % mocznika w swoim składzie, dodatkowo panthenol i glicerynę.

Mocznik jest składnikiem, który w stężeniach do 10 % ma działanie silnie nawilżające i wiążące wodę w naskórku.
Panthenol znany jest przede wszystkim ze swoich łagodzących właściwości, ale wspomaga również utrzymanie  prawidłowej wilgotności w skórze.
Gliceryna zmiękcza i nawilża przesuszoną skórę.





Co obiecuje producent?

Na opakowaniu możemy znaleźć informację, że produkt ma intensywnie pielęgnować skórę, poprawiać jej naturalną wilgotność oraz łagodnie myć. Skóra staje się po użyciu żelu świeża i aksamitnie gładka w dotyku.
Produkt cechuje się świeżym zapachem oraz brakiem parabenów, silikonów, barwników i substancji zasadowych. Posiada również neutralne dla skóry pH i jest przebadany dermatologicznie.




Moje wrażenia

Produkt ma przyjemną bezbarwną żelową konsystencję i faktycznie delikatny mydlano-kwiatowy zapach, który bardzo mi pasuje. W swoim składzie posiada niestety SLS i to już na drugim miejscu co jest minusem, ale można przymknąć na to oko. Skład ma prosty bez zbędnych udziwnień i za to go lubię. Nie czuję, żeby żel jakoś specjalnie nawilżał skórę, ale też nie wysusza. Zresztą nie ma co oczekiwać cudów od czegoś co trzymamy na skórze 2 minuty. Pozostawia ją tak jak obiecuje producent świeżą i gładką w dotyku.

Podsumowując jak na produkt za 4 zł jest naprawdę godny polecenia, myślę, że idealnie sprawdzi się także u osób z wrażliwą skórą. Szukam dalej czegoś bardziej nawilżającego, ale do tego produktu na pewno będę wracać :)

A Wy czego używacie do mycia ciała? Macie swoje ulubione kosmetyki, możecie coś polecić?

Komentarze

  1. Musze go spróbować. Mam dosyć suchą skórę i na pewno będzie dobry.Serdecznie pozdrawiam.
    http://balakier-style.pl/

    OdpowiedzUsuń
  2. Też się skuszę :) może w kolejnym poście uwzględnisz jakiś nawilżający produkt, bo mam problem ze swoją suchą skórą :/

    OdpowiedzUsuń
  3. Kasiu,
    Jestem "nowa" w temacie naturalnych kosmetyków. Zawsze mało się malowałam, a skóra źle reagowała na każdy krem. Także stosowałam NIC. I chyba to było najzdrowsze ;). Teraz postanowiłam troszkę sobie pomóc, by wyglądać jeszcze młodziej.
    W proponowanym przez Ciebie produkcie niestety już na pierwszy rzut oka widzę SLS (Sodium Lauryl Sulfate) oraz UREA - obydwa składniki są dopuszczone do produkcji kosmetyków, choć są rakotwórcze.
    Generalnie, od kiedy poczytałam co jest w kosmetykach, to mam ochotę dalej stosować NIC lub samej kręcić kremy i kosmetyki. Bo czasem nawet te z certyfikatem mają jakieś "kwiatki". :)

    Bardzo mi się spodobał Twój wpis o maseczce z glinką. Ja mam podobną cerę. Teraz w stronę suchszej. A na pewno z niedoskonałościami :) Dzięki za recepturę. Spróbuję na pewno!

    I dzięki za link do stronki e-naturalne.pl mają wiele ciekawych propozycji i gotowych zestawów. Aż chce się coś spróbować :)
    Polecisz coś więcej z DIY?

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty